piątek, 3 września 2021

03.09.2021 Powrót na szlak.

Biłem się z myślami o tym od już od jakiegoś czasu, wcześniej nie chodziłem bo chodziłem w pracy i potem nie chciało mi się zbytnio. Na szlak wróciłem 28.08.2021 w sobotę, ale była to tylko jednodniowa wycieczka. Szedłem szlakami Kępy Redłowskiej, Do wieży Kolibkowskiej i Skarszewskim. Szlakiem Kępy Redłowskiej doszedłem do wieży w Gdyni Kolibkach, tam przeszedłem na szlak Do wieży Kolibkowskiej którym zszedłem do Sopotu Kamienny Potok. W sumie 14,5 km. Po wszystkim bolały mnie barki i łydki, barki bo plecak był ciężki, a łydki dla tego że poszedłem w butach do biegania (da się ale potem łydki bolą). Z mojej książeczki OTP wiem że na szlaku nie byłem od 6 lat, nic dziwnego więc że barki mnie bolały, od 6 lat ich nie używałem.

Trzeciego września znowu wyruszyłem na szlak, tym razem szlak Wejherowski od Sopotu Kamiennego Potoku do Chwarzna, oczywiście wcześniej żeby dojść do początku szlaku Wejherowskiego szedłem szlakiem Kępy Redłowskiej i szlakiem Do wieży Kolibkowskiej. Oczywiście kręciłem siebie samego na pierwszej wędrówce kamerą był Sony Xperia 10, nie wyszło to źle tyle że nakręciłem kilka filmów i za cholerę nie miałem ich jak zmontować (dlatego że mój komputer to starzec, a karta graficzna działa na serownikach natywnych (wypieprza się na steronwikach nvidii) więc Davinci nie chce się w ogóle odpalić.), dziś kręciłem za pomocą Go Pro Hero 9 ale znowu nic nie wyszło.

Film z drugiej wędrówki też nagrywałem tyle że kamerą Go Pro i w jakości 4K. Tu też nie poszło najlepiej, dopiero jak ustawiłem niższą jakość dźwięk i obraz idą w tym samym tempie. W następne wolne dni znów wybiorę się na wędrówkę, być może uda mi się nagrać w końcu film w którym opowiadam gdzie jestem, dokąd idę, może trochę o sprzęcie, może trochę o turystyce leśnej. Zobaczymy.


Dzisiejsza wędrówka (15,5 km) nie była tak męcząca jak ta pierwsza (pomimo iż przeszedłem kilometr więcej), po której miałem zakwasy w barkach i łydkach bo jak dureń poszedłem na szlak w butach do biegania, dziś założyłem swoje do wędrówki (Lomer) i łydki mnie nie bolą, barki też w porządku. Wszak praktyka czyni mistrza.

1 komentarz: