czwartek, 23 września 2021

24.09.2021 Utwory Znalezione

 Dziś w Utworach Znalezionych będzie Soundgarden, a utwór który dziś chcę zaprezentować pochodzi z ich trzeciego albumu  "Louder than Love" (wydanego 5 września 1989 roku przez A&M Records), a utwór jest pod numerem 10 i nosi tytuł "Uncovered", posłuchajmy zatem:

"Louder than Love" to mój ulubiony album owej grupy.

sobota, 4 września 2021

05.09.2021 Jak pakować śpiwór do plecaka.

Jak zapakować śpiwór do plecaka to by się zmieścił ? Odpowiedzią jest worek na śmieci. Jeśli wpakujecie śpiwór który chcecie zabrać na wyprawę czy na wyjazd do worka na śmieci (Ja używam  Jan Niezbędny 60L) to nagle okaże się że ten śpiwór z tym workiem wszędzie się mieści, a na dodatek jest kompresowalny. Ja tak robię i jestem nawet wstanie drugi mój śpiwór (ten na zimniejsze noce) zapakować do przestrzeni śpiworowej tego Deuter Futura 28 kiedy komora jest oddzielona. Spróbujcie w ten sposób, a wkrótce się okaże że do swoich plecaków wyprawowych możecie zmieścić jeszcze więcej.

piątek, 3 września 2021

04.09.2021 Noc w lesie.

Cóż, pozazdrościłem chłopakom z kanału "Ekwipunek Dźwigany Codziennie" że nocują w lesie, że dzięki plandekom (tarp) i hamakom mogą chodzić na wyprawy wielodniowe. Kupiłem więc tarpa, Fjord Nansen Ork 3x3, zamówiłem doń paracord, trochę s-binerów #1, brakuje mi tylko napinaczy, ale zamówiłem już, tyle że idą z Chin. Z paracordu zrobię cięciwę (cam jam też zamówiłem), odciągi i łączki co by z cięciwą złączyć grzbiet tarpa. Polecam ten film:

Widać że nie jest to takie trudne, łączki grzbietu z cięciwą będę robił za pomocą węzła wykorzystywanego w wspinaczce tak zwanych prusików, zobaczymy jak to wyjdzie. Karimatę już mam, jest to najlepsza karimata na rynku Therm-a-Rest Ridgerest Solite odbijająca ciepło, tyle że po zwinięciu jest gruby rulon, mam też śpiwór na wczesną wiosnę czy późną jesień i też taki na późną wiosnę i wczesną jesień. Tylko plecak Deuter Futura 28 po wciśnięciu (plecak ma dzieloną komorę główną mimo że ma tylko 28 litrów) śpiwora w pozostałe miejsce na razie zmieści się tarp i reszta szpeju. Potrzebuję większego plecaka i będzie to Deuter Futura Pro 40. Poza tym mam swój sposób na śpiwór, ale o tym napiszę w następnym wpisie na mym blogu.

03.09.2021 Powrót na szlak.

Biłem się z myślami o tym od już od jakiegoś czasu, wcześniej nie chodziłem bo chodziłem w pracy i potem nie chciało mi się zbytnio. Na szlak wróciłem 28.08.2021 w sobotę, ale była to tylko jednodniowa wycieczka. Szedłem szlakami Kępy Redłowskiej, Do wieży Kolibkowskiej i Skarszewskim. Szlakiem Kępy Redłowskiej doszedłem do wieży w Gdyni Kolibkach, tam przeszedłem na szlak Do wieży Kolibkowskiej którym zszedłem do Sopotu Kamienny Potok. W sumie 14,5 km. Po wszystkim bolały mnie barki i łydki, barki bo plecak był ciężki, a łydki dla tego że poszedłem w butach do biegania (da się ale potem łydki bolą). Z mojej książeczki OTP wiem że na szlaku nie byłem od 6 lat, nic dziwnego więc że barki mnie bolały, od 6 lat ich nie używałem.

Trzeciego września znowu wyruszyłem na szlak, tym razem szlak Wejherowski od Sopotu Kamiennego Potoku do Chwarzna, oczywiście wcześniej żeby dojść do początku szlaku Wejherowskiego szedłem szlakiem Kępy Redłowskiej i szlakiem Do wieży Kolibkowskiej. Oczywiście kręciłem siebie samego na pierwszej wędrówce kamerą był Sony Xperia 10, nie wyszło to źle tyle że nakręciłem kilka filmów i za cholerę nie miałem ich jak zmontować (dlatego że mój komputer to starzec, a karta graficzna działa na serownikach natywnych (wypieprza się na steronwikach nvidii) więc Davinci nie chce się w ogóle odpalić.), dziś kręciłem za pomocą Go Pro Hero 9 ale znowu nic nie wyszło.

Film z drugiej wędrówki też nagrywałem tyle że kamerą Go Pro i w jakości 4K. Tu też nie poszło najlepiej, dopiero jak ustawiłem niższą jakość dźwięk i obraz idą w tym samym tempie. W następne wolne dni znów wybiorę się na wędrówkę, być może uda mi się nagrać w końcu film w którym opowiadam gdzie jestem, dokąd idę, może trochę o sprzęcie, może trochę o turystyce leśnej. Zobaczymy.


Dzisiejsza wędrówka (15,5 km) nie była tak męcząca jak ta pierwsza (pomimo iż przeszedłem kilometr więcej), po której miałem zakwasy w barkach i łydkach bo jak dureń poszedłem na szlak w butach do biegania, dziś założyłem swoje do wędrówki (Lomer) i łydki mnie nie bolą, barki też w porządku. Wszak praktyka czyni mistrza.