środa, 17 stycznia 2024

17.01.2024 Na czym gotować podczas wędrówek. Moja historia.

Wówczas jeszcze nie wędrowałem po lesie. Ale już zastanawiałem się na czym będę gotował podczas wędrówek czy biwakowania w lesie. Czytałem blog takiego Wiktora z Częstochowy, dokładnie ten, On tam pisał o kuchence Optimus Crux, zafascynowało mnie w tej kuchence że jest składana i że pokrętło którym zwiększamy bądź zmniejszamy płomień jest druciane, a drucik z którego zostało zrobione jest w zielonej izolacji. To była moja ulubiona kuchenka. Następnie zastanawiałem się na czym będę gotował w zimie, bo na gazie się nie da kiedy jest zimno.

Pierwsze co sprawdzałem to paliwo stałe w wersji Esbit, kupiłem kuchenkę Esbit Small i poszedłem do lasu by wypróbować to rozwiązanie, cóż, gówno, mało kaloryczne, żeby zagotować 0,5 litra wody, musiałem zużyć dwie takie "tabletki", rozwiązanie nie dla mnie. Potem jeszcze próbowałem używać to jako firebox, ale w końcu poszedł w śmieci. Nie pamiętam bym w zimę gotował. Potem wpadła mi w oko kuchenka Optimus Vega, idealna na zimę, bo można kartusz odwrócić do góry nogami by gaz w postaci płynnej spływał do kuchenki. Kiedy uzbierałem kwotę na zakup tej kuchenki, nabyłem ją. Gotowałem na niej tylko raz, to była wczesna jesień.

W między czasie widziałem na YouTube film na którym w zimę z psem wędrował facet, doszedł aż do granicy z Kanadą. Dziś już nie mogę znaleźć tego filmu, ale ten facet rozbił namiot i posiłek gotował sobie na kuchence alkoholowej, pomyślałem wtedy że to może być rozwiązaniem problemu na czym gotować w zimie. Jednak zapomniałem o tym i kilka lat później kupiłem tą Vegę. Potem odkryłem ten kanał. Tam na jednym filmie Paul Messner prezentuje swoje palniki alkoholowe. To było olśnienie, Trangia którą prezentował nie zrobiła na mnie wrażenia, natomiast duże wrażenie zrobił X-Boil, zdecydowałem że jest to kuchenka dla mnie i być możne nawet na zimę.

Minęło trochę czasu X-Boila zacząłem używać od jesieni zeszłego roku, świetna kuchenka i zastanawiałem się czy mógłbym na tym gotować przez cały rok. Jakoś niedawno dowiedziałem się, że Trangia produkuje te palniki od 1951 roku i przeczytałem że cała Skandynawia gotuje na ich kuchenkach. Nabyłem palnik B25, a potem oprawę na której stawia się naczynia czyli Triangle i było to całkiem niedawno temu. Zakup ten tłumaczyłem sobie tym że na palniku od X-Boila nie da się regulować płomienia, a B25 Trangii ma ten simmering dzięki któremu można zmniejszyć płomień, ale też wygasić palnik. Trangia chwali się że tego palnika można użyć przez wszystkie pory roku. Zdecydowałem zatem że Crux i Vega będą prezentem na gwiazdkę dla Mojego chrześniaka, a cały rok będę gotował na kuchenkach alkoholowych.



niedziela, 14 stycznia 2024

14.01.2024 Jak spakować śpiwór do plecaka Cz. 2

Właśnie pakuję plecak na wyprawę w las, wcześniej opisywałem że można śpiwór do plecaka wpakować zapakowany w worek na śmieci, ale nie śpiwór zimowy, jest za bardziej 'mięsisty' i nawet po spakowaniu do odpowiedniego worka na śmieci będzie mega paka.


Jako że sprawiłem sobie worek wodoszczelny o pojemności 110 litrów, by uszczelnić mój plecak, a nie pakować poszczególne rzeczy oddzielnie do worków wodoszczelnych, w ten sposób wszystko się zmieściło. I zmieściłem, śpiwór Fjord Nansen Stavanger, a na nim w worku kompresyjnym o rozmiarze L, są hamak i podpinka, a dalej reszta szpeju. Teraz deszcz i śnieg mogą mi nagwizdać.

niedziela, 3 grudnia 2023

03.12.2023 Byliśmy w lesie.

Wczoraj wybraliśmy się z Krzyśkiem na szlak Skarszewski z Sopotu Kamiennego Potoku do Pachołka w Gdańsku Oliwie. Umówiliśmy się na pętli koło dworca SKM Sopot Kamienny Potok. Ja oczywiście się spóźniłem, raz że się nie wyrobiłem na R(akietę), to do przystanku Lidzka jechałem trolejbusem, a potem trzeba było dojść do tej Kamionki, w końcu to 15,5 km szlakami Kępy Redłowskiej i Do wieży Kolibkowskiej.


Kiedy doszliśmy do drugiej wiatki to rozłożyliśmy się z gotowaniem, Ja po raz pierwszy gotowałem na moim zestawie od Trangii (B25 i Triangle), Krzysiek na swoim Fire Dragonie, oczywiście zapodziałem gdzieś swoją łyżkę (była w małej kieszeni pod mapą) i mój kompan był tak dobry że pożyczył mi swojego sporka od Light My Fire. Palnik B25 sprawił się na medal. Doszliśmy do Pachołka, Krzysiek wszedł  na  wieżę widokową, a potem udaliśmy się na pociąg.


poniedziałek, 27 listopada 2023

27.11.2023 Inny blog.

Zaraz kładę się spać, ale chcę najpierw wspomnieć o jednej sprawie. Chciałem wrócić do wordpress.com, mam konto inaczej nie mógłbym śledzić bloga mojej siostry (pozdrawiam), założyłem więc stronę, wybrałem jak ma wyglądać, nawet napisałem co nieco na początek i pomyślałem.

Przypuśćmy że mojego bloga zechce poczytać Laura, siostra mojego szwagra (regards), a mój blog po Polsku, mam na swoim blogu transaltor po prawej stronie tuż pod zdjęciem, jednak na blogu na wordpress.com, nie miałbym tego translatora który szybko tłumaczy moje wpisy na jeden język z listy, bo nawet osoby z Danii mogą czytać mego bloga.

niedziela, 26 listopada 2023

26.11.2023 Łoś na 102.

Miałem nocować dziś w lesie, chciałem zrecenzować hamak Wydra 13 Hikari i podpinkę Wydra 13 Wydrełka MAIN. W lesie biało, padał śnieg, rozwiesiłem wpierw plandekę, potem hamak, następnie podpiąłem podpinkę, a na koniec hamaczek sprzętowy.


Chciałem nakręcić film i kręciłem, po rozwieszeniu i wypróbowaniu hamaka chciałem ugotować sobie na mojej kuchence (Trangia B25 + Trangia Tringle) liofilizowany rosół z liofilizowanym makaronem, czyli coś co jest nazywane zupką chińską, a na prawdę jest jak napisałem wyżej. Zacząłem składać podstawę pod garnek, w której mieści się palnik B25 i zobaczyłem że nie mam w czym ugotować. Nie wziąłem swojego Alpkit MyTiPot 900. Zwinąłem więc obóz i wróciłem do domu. Wcześniej miałem w plecaku moją kuchenkę Trangia 27-8 UL/HA (która zawiera dwa garnki, patelnię i czajniczek), ale w ostatniej chwili zamieniłem na to co powyżej, ale zapomniałem zapakować garnka.

sobota, 28 października 2023

28.10.2023 Las za Redą Pieleszewem i nowa miejscówka.

Znów nocowałem w lesie, znowu z Krzyśkiem. Wybraliśmy się ponownie na teren wyznaczony w programie "Zanocuj w lesie", za Redą Pieleszewem, tym razem znaleźliśmy sobie nową miejscówkę, Krzysiek sprawił sobie hamak asymetryczny Fly Hamak Outdoor I. Ja miałem Lesovik Duch.

Spało się wygodnie, nie powiem, jednak stopy mi trochę marzły. To być może przez to że Duch ma trzy metry długości i 145 cm szerokości, mieścić się mieściłem, tylko podpinka Lesovik Otul zjeżdżała pod spód (pod stopy w hamaku), prawdę mówiąc nie pamiętam by w HOGO występował podobny problem.

PS 02.11.2023, Duch został zostawiony na dachu wiaty w Małym Kacku, wiaty która stoi obok przejścia nad rurami ciepłowniczymi. Może wpadł w dobre ręce, może ktoś zacznie hamakować na działeczce.

PS 04.03.2024, W HOGO też mam ten problem, być może występuje przez niesymetryczne umiejscowienie podpinki, że więcej mam w miejscu gdzie głowa na poduszce, a mniej tam gdzie przypadają stopy w śpiworze.

PS 06.04.2024, To nie przez podpinkę, ale przez za krótki śpiwór. Mój śpiwór zimowy (Fjord Nansen Stavanger) był w rozmiarze MID, a że mam 175 cm wzrostu to wchodziłem w ten śpiwór, ale na styk (stopami dotykałem dno hamaka). To dla tego stopy mi marzły, teraz mam średni śpiwór (Fjord Nansen Finmark) i on jest w rozmiarze XL i teraz stopy mi nie marzną.

sobota, 23 września 2023

23.09.2023 Spałem w lesie i to nie sam.

Umówiłem się z kolegą z którym czatowałem na Instagramie, na nocleg w lesie. 9 września spotkaliśmy się w pociągu SKM, w drugim wejściu (pierwszy wagon) i pojechaliśmy do Redy Pieleszewa i wysiedliśmy. Czarnym szlakiem dotarliśmy (to ogólnik) do terenu udostępnionego w ramach programu 'Zanocuj w Lesie', na wzgórzu znaleźliśmy super miejscówkę, Ja spałem w hamaku (niestety cięciwa była za krótka (teraz mam 15 metrową) dla tych dwóch drzew i spałem bez plandeki), a On (na imię mu Krzysiek) spał na glebie pod plandeką.

Oczywiście w nocy przebudziłem się jak zwykle o 1:00 i przez moskitierę hamaka zobaczyłem niebo pełne gwiazd. Na drugi dzień kiedy powstawaliśmy, zaparzyłem co miałem zaparzyć, ugotowałem śniadanko. Po zwinięciu obozu poszliśmy na stację Reda Pieleszewo i okazało się że nie ma gdzie skasować biletu.